Na fioletowym tle zdjęcie Kasi Krzywickiej i napis Jak spać spokojnie, prowadząc biznes online. Rozmowa z Agatą Koman

Jak spać spokojnie, prowadząc biznes online. Rozmowa z Agatą Koman

W cyklu moich wywiadów z przedsiębiorczyniami tym razem rozmowa z Agatą Koman-Więch. Agata to ekspertka od wideo marketingu. Szkoli, produkuje kursy, pisze e-booki. W zaledwie 3 lata zbudowała markę osobistą, której ufają firmy w całej Polsce. A wszystko to dzięki mediom społecznościowym i metodom, o których chętnie opowiada. Rozmowa z Agatą Koman to znakomita, skondensowana lekcja działań dla każdego, kto chce rozwijać swój biznes online bez zbędnych stresów.

Kurs za 1 zł? Biznesowe historie Agaty Koman – czytaj lub oglądaj

Poniższy tekst to zapis nagrania. Moja rozmowa z Agatą Koman jest dostępna również na moim kanale YouTube. Bezpośredni link znajdziesz u dołu strony.

Z tej rozmowy dowiesz się między innymi:

  • Kiedy Agata zaczęła konsultować swoje działania z prawnikiem.
  • Co wspólnego ma umowa z wizerunkiem marki.
  • Dlaczego warto mieć kontakt do prawnika i działać szybko, gdy zajdzie taka potrzeba.
  • Jak dokumenty prawne wspierają komfort Agaty jako przedsiębiorczyni.

Poznasz też historię testowania pewnego produktu z błędami technicznymi i ludzkimi w tle.

Rozmowa z Agatą Koman o biznesie online i różnych etapach rozwoju działalności

Kiedy po raz pierwszy w biznesie skorzystałaś z usług prawnika, prawniczki?

Myślę, że było to po kilku miesiącach od założenia własnej firmy. Potrzebowałam zgód na wykorzystanie wizerunku moich gości. Prowadziłam transmisje na żywo, robiłam takie wywiady jak ty teraz ze mną. Te wywiady zostały opublikowane na moim fanpage’u, więc chciałam od samego początku zrobić to maksymalnie legalnie. Dlatego podpisywałam takie zgody i poprosiłam prawnika o wzór, do którego będę mogła podstawić dane tej osoby. Tak, żebym mogła opublikować to na swoim fanpage’u i żeby to był dla mnie materiał marketingowy.

To super krok, bo z tego, co pamiętam, to ty jeździłaś do tych przedsiębiorców. To był twój czas, twoja ekspertyza, twoje umiejętności. Bez takiej zgody to byłoby duże ryzyko.

Tak, bo przecież angażuję swój czas, pieniądze na dojazdy i organizację całego przedsięwzięcia, a później ktoś mówi: nie, jednak mi się to nie podoba, nie publikuj. To mijałoby się z celem, więc musiałam się zabezpieczyć.

Inaczej pewnie też traktuje się osobę, która wychodzi z taką zgodą, z oświadczeniem czy umową. Takie spotkanie nabiera struktury, przykładamy do tego większą staranność, więc to podstawowe zabezpieczenie.

To wygląda poważniej i osoba, do której przychodzimy, bierze pod uwagę, że robimy to na poważnie. Dzięki temu wychodzimy na profesjonalistów. Moim zdaniem każdy przedsiębiorca powinien tak działać.

Historia pewnego produktu

Świetnie, że o tym mówisz – że właśnie poprzez sprawy prawne budujemy swój wizerunek. A czy miałaś przypadki w swoim biznesie, że dzięki kontrahentowi albo klientowi dużo się nauczyłaś, zdobyłaś… wiedzę prawną.

Uśmiechasz się i wiem, dlaczego! (śmiech). Uczestniczyłaś w tym – ty i Twoja kancelaria.

Było to stosunkowo niedawno, choć kursów online wydałam już kilka i myślałam, że mam wiedzę i doświadczenie. Byłam przekonana, że mam to opanowane, również w aspektach prawnych. Ale przy ostatniej kampanii była ukryta domena tego kursu, więc w zasadzie nikt nie mógł tego kupić. Okazało się, że programista, wrzucając to do sklepu w ramach testów, jakimś cudem opublikował ten produkt. I w ramach testów ten produkt kosztował złotówkę – zamiast 1770 zł. Znowu: jakimś cudem jedna osoba kupiła wtedy ten kurs. Nie wiem, jak znalazła domenę.

Gdy zobaczyłam, że kurs sprzedał się za złotówkę, skontaktowałam się z programistą, zapytałam, o co chodzi. Okazało się, że był błąd techniczny. Ludziom zdarzają się błędy, to oczywiste. Ale co w takiej sytuacji? Czy kupująca ma ten kurs dostać w takiej cenie? Czy mogę to jakoś wytłumaczyć? Od razu napisaliśmy do ciebie i świetnie, że zadziałaliśmy tak szybko, bo okazało się, że można było bardzo szybko to załatwić, naprawić.

Ale warto wspomnieć, że to zależy! Bo przedsiębiorcy bardzo często popełniają takie błędy, niedopatrzenia. Na przykład dajemy cenę testową do sprawdzenia płatności, linki, transfery. Ustalamy cenę na poziomie 1 zł, a później nie zostaje to naprawione. Nasi klienci dokonują zakupu za taką kwotę, choć cena miała być wyższa. Albo błędy na wcześniejszym etapie: jedna cena w mailingu, inna na stronie. Za każdym razem trzeba uruchomić inne działania prawne. Ale rzeczywiście w większości przypadków daje się to odwrócić. I to tak, że zadowolony jest i klient, i sprzedawca, twórca. Ale to ten wczesny etap jest istotny.

Ja w sytuacjach alarmowych mocno doceniam to, jak szybko działa prawnik i kancelaria. Bo to pomaga uniknąć eskalacji, żeby to nie poszło w świat. Doceniam, że jest telefon i od razu jest działanie. Dobrze jest mieć kogoś zaufanego, żeby rozwiązanie nastąpiło szybko.

Dokumenty a stres

A jak oceniasz swoją wiedzę prawną – z początku swojego biznesu i teraz. Myślisz, że warto się tym zajmować? A może wystarczy delegować. Jesteś przedsiębiorczynią, która lubi wiedzieć i zlecać?

Bardzo nie lubię sytuacji stresowych. Na przykład gdy ktoś pisze: tego nie macie, dlaczego tutaj jest tak, a powinno być inaczej. Staram się zawsze dmuchać na zimne. Dlatego chciałam mieć zabezpieczone te zgody na wykorzystanie wizerunku, o których wspominałam przed chwilą.

Gdy robiłam szkolenia stacjonarne, zbierała się grupa – też chciałam, żeby wszystkie dokumenty były przygotowane. Raz na kilkaset szkoleń stacjonarnych zdarzyła mi się wyjątkowa sytuacja. Miałam zatrucie, nie mogłam poprowadzić szkolenia. I gdyby nie umowa, to byłoby ciężko. Więc od samego początku starałam się wiedzieć, czego potrzebuję na tym konkretnym etapie. Bo ten biznes się rozwijał: od lajwów, przez szkolenia stacjonarne, po biznes online. I przez tych pięć lat, gdy jestem na rynku, staram się, żeby znać podstawy.

Ale sama tego nie robię – deleguję specjalistom. Pytam o opinię ciebie, bo nie czuję się na siłach, żeby samodzielnie przygotowywać dokumenty. To właściwie niekończący się czas w researchu. Jaka ustawa, od kiedy obowiązuje… Staram się, żeby wszystko było zabezpieczone, ale nie czuję potrzeby, aby zagłębiać się w szczegóły.

Nie wiem, czy mogę to powiedzieć (śmiech), ale jak widzę na wyświetlaczu twój numer, gdy dzwonisz, to skacze mi ciśnienie, gorąco mi. A to pokazuje, jak ważne są dla mnie te kwestie prawne. Nie chcę żadnych problemów. A gdy dzwonisz, to zazwyczaj jest jakiś alarm. Stresuję się, ale wiem też, że jestem w dobrych rękach. Dokumenty, regulaminy – szczególnie teraz, gdy mamy w sklepie dużą sprzedaż. Regulamin musi być dopracowany, bo gdyby działo się cokolwiek, trzeba być przygotowanym. Uważam, że papiery tworzy się na złe czasy, nie na dobre.

Rozmawiałyśmy o tym z Magdą Pawłowską – jak to jest, gdy samemu tworzy się dokumenty. Że to jest później taki ser szwajcarski.

Można wpisać do Google, skopiować, podstawić swoje templatki. Ale później, jak się okazuje, że trzeba to wykorzystać, to nagle paragrafy nie takie, pomyłki, braki w zapisach.

Kiedy iść do prawnika

Jak myślisz, na którym etapie przedsiębiorca, przedsiębiorczyni, twórca, twórczyni powinni skorzystać z usług prawnika. Gdy ten biznes jest już rozhulany czy rekomendowałabyś działać w ten sposób od samego początku? Jak to oceniasz ze swojej perspektywy?

Kiedy zarejestrowaliśmy działalność, kiedy wiedziałam, że będę wykorzystywała czyjś wizerunek na swoim fanpage’u – albo mój wizerunek będzie wykorzystywany na profilach innych firm – to chciałam się zabezpieczyć z każdej strony, bo to moja twarz. A nie wiedziałam, co będę robić za 5 lat. Na przykład nagrywałam firmy o materacach, reklamowałam materace. Już wtedy chciałam mieć zabezpieczone kwestie wykorzystania wizerunku – wiedzieć, że to może ulec zmianie. Już na tamtym etapie wiedziałam, że muszę mieć papier.

Dużo zależy od tego, co robimy i na jakim etapie zaawansowani jesteśmy w działaniach w internecie. Ale na pewno od samego początku polecam choćby konsultacje. Mam taki biznes, chcę robić to i to. Czy potrzebuję dokumentów prawnych: regulaminów, zgód? I wtedy prawnik mówi, co jest potrzebne i na którym etapie.

Ja teraz prowadzę biznes online, sprzedaję produkty cyfrowe. Nie wyobrażam sobie nie mieć polityki prywatności czy regulaminów albo zgód – i działać na zasadzie „Aaa, może się uda”. Jestem za tym, żeby od razu, gdy rejestrujesz działalność, skonsultować to z kimś, kto ogarnia wszystkie te paragrafy. Przynajmniej ja mam wtedy spokojną głowę i mogę spokojnie spać. Bo nie ma dla mnie nic gorszego niż stres, że przyjdzie kontrola.

Kilka ciekawych wątków poruszyłaś, między innymi ten stres. Dużo przedsiębiorczyń, już po wdrożeniu dokumentacji prawnej, mówi mi, że teraz mogą sprzedawać, że wcześniej się tego bały. W rezultacie sabotowały swoje własne wyniki, bo ta strona prawna nie była zadbana. Wiedziały, że gdy osiągną jakiś poziom, to zaraz mleko się wyleje, wszyscy się o tym dowiedzą.

Komfort psychiczny!

Odpowiedzialność za własny biznes

Dodatkowo jeszcze warto wspomnieć, że liczy się nie tylko to, co jest w umowie, ale w jakiej formie jest ona zawarta. Często brak tych konsultacji dotyczących konkretnego dokumentu, brak weryfikacji zapisów, odbiera nam możliwość obrony. Spotykam czasami właścicielki czy właścicieli firm, którzy prowadzili kiedyś JDG, teraz mają spółkę i ciągle wszystko opierają na tej samej, pierwszej umowie. Gdy okazuje się, że to niewłaściwe dokumenty, mówią: no ale przecież korzystałam, korzystałem z usług prawnika, nie powiedzieli mi, że to nie to.

Ale czy zapytali?! Trzeba dbać o swój tyłek. To jest zrzucanie odpowiedzialności: nie powiedzieli mi. Dlatego, przychodząc na spotkanie, przygotuj się. Powiedz, na czym ci zależy, jak działasz, jakie interesy chcesz zabezpieczyć, jak będzie wyglądała ta usługa. To ty znasz swój biznes.

No i warto też korzystać z usług osób, które specjalizują się w konkretnych dziedzinach. Ja nie zajmuję się sprawami rozwodowymi, mimo że moje kwalifikacje zawodowe pozwalają mi reprezentować takiego klienta nawet z sądzie, bo jestem adwokatką. Ale nie przyjęłabym takiej sprawy, bo nie jestem na bieżąco…

Dzięki za rozmowę i dużo cennych wskazówek!

Dzięki, Kasia!

Rozmowa z Agatą Koman do obejrzenia na YouTube

Zgody na wizerunek były dla mnie priorytetem od początku – rozmowa z Agatą Koman

Mam nadzieję, że moja rozmowa z Agatą była dla Ciebie ciekawa i inspirująca. Jeśli chcesz podzielić się swoimi wrażeniami, zachęcam do zostawienia komentarza pod nagraniem na YouTube lub napisania maila bezpośrednio do mnie: kontakt@krzywicka.pl.

A jeśli lubisz praktyczne rady i historie z biznesowego życia wzięte, polecam Ci również moje inne wywiady z przedsiębiorczyniami:

Zajrzyj też do sklepu Dimotely i sprawdź ofertę wzorów dokumentów dla Twojego biznesu! A po cotygodniową dawkę aktualności zapraszam Cię do mojego newslettera.