Czy mogę sprzedawać e-booki napisane przez ChatGPT?
Na rynku wydawniczym przybywa w ostatnim czasie dwóch rodzajów publikacji – tych o pisaniu z wykorzystaniem narzędzi AI oraz tych napisanych w całości przez generatory tekstu. A w internecie przybywa popularnych, a nawet populistycznych, haseł o możliwości zarabiania w ten sposób milionów dzięki ChatGPT. Oczywiście, że przyspieszenie pracy i „napisanie” książki w weekend jest kuszące. Tylko… co dalej? Odpowiedź na pytanie: „Czy mogę sprzedawać e-booki napisane przez ChatGPT?” jest prosta. Tak, możesz to robić. Ale zastanów się, czy na pewno chcesz. Żeby nie okazało się, że stracisz o wiele więcej, niż zdołasz zarobić.
Z tego wpisu dowiesz się między innymi, co w kontekście generowania treści e-booków warto wiedzieć w kwestiach takich jak:
- halucynacje dużych modeli językowych,
- naruszenie praw autorskich,
- detektory AI,
- regulaminy narzędzi działających w oparciu o AI,
- wizerunek twórcy,
- ochrona prawnoautorska.
E-booki napisane przez ChatGPT a halucynacje dużych modeli językowych
Lubimy generatory tekstu między innymi za to, że zawsze mają dla nas odpowiedź. ChatGPT, nawet jeśli nie zna odpowiedzi, to ją wymyśli, stworzy na własne potrzeby. Może więc zdarzyć się tak, że wygenerujesz e-book i podpiszesz go swoim imieniem i nazwiskiem, a będą tam napisane rzeczy nieprawdziwe, wprowadzające w błąd i w jakiś sposób szkodzące Twojej społeczności.
O tym, jak dotkliwe potrafią być konsekwencje majaczenia ChatGPT, przekonał się prawnik, który wykorzystał narzędzie do pisania dokumentu niezbędnego w sprawie sądowej. W związku z tym, że amerykański wymiar sprawiedliwości opiera się na precedensach, zadaniem prawnika było znalezienie podobnych orzeczeń sądowych. Robi się tak, aby przekonać sąd do swojego stanowiska. ChatGPT „wyszukał” kilkanaście podobnych spraw. Okazało się, że kilka z nich, zacytowanych przez prawnika w dokumencie, było zupełnie zmyślonych i nigdy się nie wydarzyły.
Ale zmyślanie to tylko jedna z opcji. Bywa, że ChatGPT wykorzystuje bez zmian obszerne fragmenty już istniejących treści.
E-booki napisane przez ChatGPT a naruszenie praw autorskich
Nigdy nie wiesz, czy w tekście nie został zaszyty rozpoznawalny fragment czyjegoś dzieła. Może to być potraktowane jak plagiat. To samo dotyczy grafik. Autor takiej pracy (tekstu, obrazu, muzyki) może zwrócić się z roszczeniem do Ciebie. Platformy, które dostarczają nam narzędzi, na przykład OpenAI, umywają ręce od odpowiedzialności lub ograniczają ją do kwoty 100 dolarów. To naprawdę niewiele wobec potencjalnych roszczeń osób, których prawa autorskie zostały naruszone.
New York Times pozwał niedawno firmy OpenAI oraz Microsoft za bezprawne wykorzystanie swoich publikacji do trenowania ChatGPT i Binga oraz naruszenia praw autorskich w tym zakresie. Ale to nie jedyny taki przypadek w branży medialnej. Brytyjski The Guardian zabronił OpenAI korzystania ze swoich tekstów, bo nie chce, żeby narzędzie trenowało na artykułach wydawcy.
E-booki napisane przez ChatGPT a detektory AI
Nie myśl, że nikt nie dowie się, że Twój e-book został napisany przez narzędzie działające w oparciu o sztuczną inteligencję. Rynek generatorów rozwija się bardzo dynamicznie. Ale gałąź zajmująca się detektorami, czyli wykrywaczami, oprogramowaniem do śledzenia tego typu treści, wcale nie pozostaje w tyle.
Detektory AI są dostępne, a co ważniejsze – coraz bardziej skuteczne. Zresztą, nawet osoba niewprawiona w pisaniu czy redagowaniu tekstu przeważnie jest w stanie stwierdzić, że tekst powstał w generatorze takim jak ChatGPT.
Wskazówka – jeśli korzystasz z platform AI, sprawdź także, jak działają detektory, przetestuj kilka. Może okazać się, że ich skuteczność zaskoczy Cię bardziej niż możliwości ChatGPT.
Sprawdź, czy tekst powstał przy użyciu narzędzi AI, wykorzystując detektory:
- https://smodin.io/pl/detektor-tresci-ai
- https://www.cudekai.com/pl/darmowy-wykrywacz-treści-AI
- https://textflip.ai/pl/ai-writer-detector/
E-booki napisane przez ChatGPT a regulaminy narzędzi
Pamiętaj, że ryzyko jest po Twojej stronie. Dotyczy to nie tylko e-booków, ale również innych treści z generatorów. Platformy takie jak Stable AI czy OpenAI tworzą regulaminy, aby chronić swój interes, a nie Twój.
Jeśli wczytasz się w regulaminy narzędzi AI i towarzyszące im polityki prywatności, znajdziesz między innymi zapisy o zakazie komercyjnego użycia wyników. I o wspomnianej już bardzo ograniczonej w zakresie potencjalnych naruszeń odpowiedzialności firm zarządzających tymi narzędziami.
E-booki napisane przez ChatGPT a Twój wizerunek jako twórcy
Gdy podpisujesz coś własnym nazwiskiem, sygnujesz nazwą swojej marki, w oczach opinii publicznej (i w rozumieniu prawa) ponosisz za to odpowiedzialność. Odbiorcy (klienci) ufają, że kupują coś wartościowego, będącego wynikiem wiedzy, doświadczenia i pracy. Mogą czuć się oszukani, gdy dowiedzą się, że sprzedajesz coś, co w zasadzie sami mogli wygenerować w ogólnodostępnym narzędziu. Zastanów się, czy warto ryzykować utratę dobrego imienia.
Coraz częściej mówi się też o tym, że znużeni rozproszoną wiedzą i powierzchownymi omówieniami różnych tematów, odbiorcy wolą pogłębione, specjalistyczne treści. Kluczowa jest zatem jakość. Co w kontekście przywoływanych powyżej argumentów stawia teksty wygenerowane przez ChatGPT raczej w kiepskim świetle.
E-booki napisane przez ChatGPT a ochrona prawnoautorska
Na koniec jeszcze jeden, definitywny argument. Jeśli Twój e-book został stworzony w całości przez AI, to w rozumieniu prawa nie jest utworem, a Ty nie jesteś autorem. Nie możesz zatem korzystać z ochrony prawnoautorskiej. Więcej o tym pisałam już na blogu w tekście AI I prawa autorskie.
Podsumowując, gdy zdecydujesz się na sprzedaż e-booka napisanego przez ChatGPT:
- ponosisz ogromną odpowiedzialność,
- wiele ryzykujesz,
- na własne życzenie rezygnujesz z ochrony prawnoautorskiej.
Czy to oznacza, że trzeba się trzymać z dala od narzędzi AI takich jak ChatGPT? Absolutnie nie! Jak w przypadku każdego oprogramowania i ułatwienia, polecam zapoznać się z potencjalnymi zagrożeniami i przeanalizować dokumentację producentów. Ocena ryzyka, zachowywanie zasad bezpieczeństwa i ciągła edukacja w tym zakresie to najlepsze sposoby na to, by działać i zarabiać legalnie.
Polecam osoby, które na Instagramie uczą, jak korzystać z AI kreatywnie i bezpiecznie – i ułatwiać sobie w ten sposób pracę we własnym biznesie.